BLOG

Bolesne stosunki

Gdy zaczynałam pracę jako fizjoterapeutka uroginekologiczna, myślałam, że to kobiety w ciąży oraz w połogu będą moją dominującą grupą pacjentek. Tymczasem jedną z najczęstszych przyczyn zgłaszania się pań do mojego gabinetu są bolesne stosunki, a nawet niemożność ich rozpoczęcia.

Być może nie brzmi to groźnie, ale uwierzcie mi, bóle podczas stosunków zakończyły już niejeden związek. Często zdarza się, że kobieta wstydzi się o tym rozmawiać i z powodu bólu unika zbliżenia. Budzi się niewyjaśnione napięcie w związku i spada samoocena partnerów. Kobieta myśli, że taka już jest, a mężczyzna czuje się odtrącony. Bywa niestety, że z tego powodu związek się rozpada. Ale nie musi tak być! W większości przypadków możemy temu zaradzić. My, fizjoterapeuci uroginekologiczni, we współpracy z ginekologami, a w niektórych przypadkach również z psychoterapeutami, mamy narzędzia, dzięki którym jesteśmy w stanie pomóc takim osobom.

W procesie diagnozy i leczenia powyższego problemu najważniejsze jest, jeżeli to możliwe, rozpoznanie przyczyny bólu. Musimy ustalić, czy jako fizjoterapeuci będziemy potrafili pomóc pacjentce sami, czy skierować ją na konsultację u innego specjalisty – ginekologa, psychologa lub seksuologa.

Do najczęstszych zaburzeń związanych z bólem, według Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD-10, należą: pochwica, dyspareunia oraz wulwodynia. Ze względu na trudności w diagnozie oraz rozróżnieniu tych chorób, seksuolodzy stosują kryteria zgodne z najnowszą klasyfikacją DSM-5 (klasyfikacja zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego), gdzie dysfunkcje seksualne są określane mianem zakłóceń zdolności do odpowiedzi seksualnej lub możliwości odczuwania przyjemności seksualnej. Według publikacji medycznych etiopatogeneza tych schorzeń jest złożona i obejmuje pięć grup ryzyka: partner, związek, indywidualne czynniki zagrożenia, czynniki medyczne oraz religia/kultura.

Kryteria diagnostyczne bólu genitalno-miednicznego zaburzeń penetracji dotyczą następujących objawów:

  • Trudności z penetracją pochwy podczas stosunku
  • Bólu sromu i pochwy lub w obrębie miednicy podczas stosunku pochwowego albo próby penetracji
  • Lęku, obawy przed pojawieniem się bólu pochwy i sromu lub w obrębie miednicy w trakcie albo na skutek stosunku płciowego
  • Wzmożonego napięcia mięśni dna miednicy podczas próby penetracji pochwowej

Kryteria przyjmuje się, gdy czas trwania dolegliwości wynosi powyżej 6 miesięcy.

To była, w dużym skrócie, klasyfikacja „podręcznikowa”, ale jak w praktyce wygląda fizjoterapia?

Otóż jak już ustalimy możliwe przyczyny bólu i jesteśmy na etapie wykluczenia nieprawidłowości anatomicznych po konsultacji z ginekologiem oraz jesteśmy pewni, że ból nie pochodzi „z głowy”, wtedy możemy pracować z ciałem. Pierwsza wizyta w gabinecie fizjoterapii uroginekologicznej zawsze rozpoczyna się obszernym wywiadem (tu link - jak wygląda pierwsza wizyta w moim gabinecie).

Metody pracy dobieram w zależności od potrzeb pacjentki i jej problemu. W dużym uogólnieniu mogą być to:

  • ćwiczenia (kinezyterapia) wykonywane przez pacjentkę – nie tylko ćwiczenia mięśni dna miednicy, ale również ćwiczenia poprawiające mobilność stawów obwodowych, czy też ćwiczenia rozciągające, np. mięśni kończyn dolnych
  • terapia manualna w obrębie dna miednicy. Badanie manualne polegające na sprawdzeniu stanu i jakości mięśni dna miednicy to „must have”, ale oprócz tego na kolejnych wizytach mogę pracować na/lub w okolicy bolesnych miejsc w celu np. desensytyzacji wrażliwego rejonu, albo mobilizacji blizny, która „ciągnie” i daje dolegliwości bólowe, lub w celu relaksacji zbyt napiętych mięśni dna miednicy
  • terapia narzędziowa i zadania domowe. Uwierz mi, na pewno nie wyjdziesz z mojego gabinetu bez zadania domowego :) Widzimy się 1-4 razy w miesiącu, więc w głównej mierze to od wykonanej przez Ciebie pracy domowej będzie zależał nasz sukces. W gabinecie mogę zaproponować Ci pracę z biofeedbackiem lub elektrostymulatorem jeżeli Twoje mięśnie akurat będą tego potrzebowały. Mogę Ci również zlecić pracę z mini wibratorami, dilatorami lub innymi narzędziami, ale zazwyczaj stosujesz je sama w zaciszu swojego domu. W tym przypadku tylko omawiam z Tobą proces leczenia i daję Ci szczegółowe wskazówki.

Zazwyczaj zaczynamy od najprostszych i najtańszych metod, a jeżeli ich efekty będą powolne lub niezadowalające, korzystam z metod bardziej zaawansowanych.

Kilka ciekawostek:

  • 80% kobiet odczuwa ból podczas stosunku na jakimś etapie życia i w większości jesteśmy w stanie temu zaradzić
  • dyspareunia dotyczy nawet do 20% populacji amerykańskich kobiet
  • szwedzkie badania dowodzą, że dyspareunia występuje u 13% kobiet aktywnych seksualnie, co ciekawe, dwukrotnie częściej u młodych kobiet – w przedziale wiekowym 20-29 lat – niż u kobiet w wieku dojrzałym – 50-60 lat
  • dyspareunia poporodowa dotyczy odpowiednio 41% i 22% kobiet w pierwszych trzech i sześciu miesiącach po porodzie siłami natury i nawet 17% po roku od porodu

Na koniec chciałabym zaznaczyć, że mężczyźni również mogą cierpieć na bóle podczas stosunku, jednak z perspektywy mojej obecnej działalności skupiłam się na kobietach. Mężczyznami zajmę się od przyszłego roku :)

Powyższy tekst nie zastępuje profesjonalnej porady u specjalisty. W celu rozpoczęcia leczenia zaleca się konsultację u lekarza bądź fizjoterapeuty uroginekologicznego.


Źródła:

1: Michał Lew-Starowicz, Zbigniew Lew-Starowicz, Violetta Skrzypulec-Plinta, Seksuologia., PZWL Wydawnictwo Lekarskie, Warszawa 2020.

2: Georgeann Sack, Kegels are not going to fix this. The latest medical understanding of pelvic floor disorders and their impact on quality of life., Afferent, LLC, University of California, Los Angeles 2020.

blog image
Wróć
decor
decor